[FOTO, WIDEO] Szaleńcza jazda crossem. Coś poszło nie tak. Nastolatka w szpitalu

Na nagraniu nadesłanym przez czytelnika widać, że chwilę wcześniej, jeszcze w Łodygowicach niewielka grupka motocyklistów jechała w stronę Bielska-Białej. Mówiąc delikatnie, towarzystwo miało w głębokim poważaniu przepisy ruchu drogowego. Na ograniczeniu do 50km/h gnali tyle, ile były w stanie wyciągnąć ich motocykle. Wyprzedzali nie zwracając uwagi na oznakowanie poziomie i pionowe, za nic mieli samochody nadjeżdżające z przeciwka. Na nagraniu widać również, że motocykle nie posiadają tablic rejestracyjnych, a po wypadku kolega lub koleżanka rannej jakby nigdy nic odjeżdża.

Poszkodowana to 17-letnia dziewczyna, która jak się okazało, nie posiadała uprawnień do kierowania motocyklami. Jej KTM co prawda posiadał ubezpieczanie OC i przypisane numery rejestracyjne, jednak na motocyklu na próżno było szukać "blachy". W sytuacji, gdy osoba bez uprawnień doprowadzi do kolizji, ubezpieczenie OC może nie pokryć wyrządzonych szkód. Ubezpieczyciel ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania i za uszkodzonego Citroena trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni.

Jak doszło do wypadku? Nieprzemyślany i ryzykowny manewr wyprzedzania zakończył się gwałtownym hamowaniem, którego skutkiem był upadek. Sunąca po asfalcie maszyna minęła nadjeżdżające z przeciwka pojazdy. Nastolatka wpadła jednak pod Citroena i została uwięziona pod zderzakiem samochodu. Świadkom udało się ją wydostać dopiero po dłuższej chwili i konieczna była pomoc wielu osób. Ranna 17-latka trafiła do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej, gdzie konieczna była dalsza hospitalizacja. Jej obrażenia są poważne. Konieczne były pilne operacje. Życiu poszkodowanej nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak dziewczyna dojdzie do siebie, to czeka ją sporo kłopotów. Nie mniej problemów będą mieli rodzice lub prawni opiekunowie, którzy dopuścili do tego, że dziecko nieposiadające prawa jazdy, szaleje po publicznych drogach na motocyklu, który nie posiada tablic rejestracyjnych.